Historia
حدث الكلبي عن محمد بن السائب عن أبي صالح عن ابن عباس قال أول من ركب الخيل وأتخذها اسماعيل بن إبراهيم عليهما السلام ، و أول من تكلم بالعربية الحنيفية التي أنزل الله قرءانه على رسوله بها. قال: فلما شبَّ اسماعيل، أعطاه الله القوس، فرمى عنها. وكان لا يرمي شيئا إلا أصابه. فلما بلغ، أخرَجَ الله له من البحر مائة فرس. فأقامت ترعى بمكة ما شاء الله . ثم أصبحتْ على بابه، فرسَنَها وأنتجها وركبها.
وحدث الواقدي، قال:حدثني عبد الله بن يزيد الهُذَلي عن مسلم بن جُنْدَب، قال: أول من ركب الخيل إسماعيل بن إبراهيم عليهما السلام؛ وإنما كانت وحشا لا تطاق، حتى سُخَّرت لإسماعيل عليه السلام.
كتاب أنساب الخيل / لإبن الكلبي
...wtedy Allah wziął garść południowego wiatru, tchnął nań swym oddechem i stworzył konia. Rzekł do wspaniałego stworzenia "uczyniłem cię jak nikogo innego. Wszystkie skarby ziemi znajdują się między twoimi oczami. Będziesz nosił moich przyjaciół na swoim grzbiecie. Siodło będzie miejscem moich modlitw. Będziesz latał bez skrzydeł i zwyciężał bez miecza. Bądź koniem..."
- Legenda beduińska opowiedziana przez Wahab Ibn Manbah
Legenda o Kurozwękach powiada, że kiedyś, u zarania dziejów, trzech wędrownych rycerzy przejeżdżało konno przez ziemię, na której później miały powstać Kurozwęki. Rycerze i ich rumaki stanęli na popas: konie znalazły tu soczystą trawę i źródlaną wodę, rycerze zachwycili się łagodnym wzniesieniem, otoczonym bagnami, idealnym miejscem do zbudowania warowni... I ten właśnie magiczny moment harmonii między rycerzami i ich wierzchowcami dał zaczątek osadzie Kurozwęki.
Konie związane są z Kurozwękami od niepamiętnych czasów...
Około 1380 r. drewniana owalna warownia przekształciła się w murowaną twierdzę, a wokół niej, w długiej rzecznej dolinie, powstała wioska. Konie, nieodłączny atrybut etosu rycerskiego, służyły rzemiosłu wojennemu, ale używane były również do uprawy pól.
Z biegiem lat obronny zamek stał się renesansowym - a później barokowym - pałacem, a konie, dzielące dotychczas z rycerzami przestrzenie dziedzińca zamkowego, przeniosły się do pięknych stajni na drugim brzegu Czarnej. Stajnie te, przekształcone w domy mieszkalne, istnieją zresztą do dziś.
Fascynacja końmi dziedziczona była - podobnie jak kurozwęcki zamek - z rodziny na rodzinę: z Kurozwęckich na Lanckorońskich, z Lanckorońskich na Sołtyków...
W r. 1833 Emilia Sołtyk, ostatnia ze swej rodziny i dziedziczka zamku kurozwęckiego, poślubiła Pawła Popiela herbu Sulima (1807-1892), wielkiego miłośnika koni. Na znanym obrazie Michałowski sportretował go w mundurze pułku krakusów powstania listopadowego - na koniu arabskim.
PAWEŁ POPIEL - herbu Sulima – (1807 1892) – publicysta, polityk, prawnik, konserwator zabytków, autor pamiętników.
... Wnuk jego, również Paweł (1870-1936) po ojcu Marcinie odziedziczył dobra
kurozwęckie liczące 4931 morg (w tym 3087 lasu), które powiększył o folwark
Kotuszów nabyty od
Macieja Radziwiłła. Opracowywał monografie stad, publikował wiele artykułów, sprawozdań i wspomnień w czasopismach polskich i zagranicznych, będąc autorytetem w dziedzinie teorii i hipologicznej erudycji. prowadził w pobliskim Kotuszowie, obok starego dworu myśliwskiego Sołtyków, spore stado anglo-arabów. Ten wielki entuzjasta hipiki i hipologii to niejako nasz patron i przewodnik. Oto jak charakteryzuje go historyk, prof. Emanuel Rostworowski:
Paweł Popiel Chrościak herbu Sulima – polski hipolog, pisarz, ziemianin.
Paweł Popiel, za młodu uczestnik prekursorskich w Polsce imprez sportowych (znanych "gonitw pławieńskich"), przez wiele lat prowadził w Kurozwękach przejętą po ojcu hodowlę konia pełnej i pół krwi i stał się autorytetem w dziedzinie teorii i hipologicznej erudycji. Utrzymując kontakty z wieloma polskimi (a także zagranicznymi) hodowcami, służył konsultacjami (był bardzo biegły w końskich genealogiach), opracowywał monografie stad (m.in).
Stado koni pełnej krwi w Chorzelowie, W. 1928; Hodowla i stado pełnej krwi angielskiej Ludwika Grabowskiego w Sernikach, W. 1935), ogłaszał wiele artykułów, sprawozdań i wspomnień w czasopismach: "Jeździec i Hodowca", "Przegląd Wyścigowy", "Rolnik", "Gazeta Rolnicza", "Poradnik Gospodarczy", "Przegląd Hodowlany". Przyczynił się również do popularyzacji polskiej hodowli i polskiego jeździectwa za granicą jako współpracownik czasopism: "Die Sportwelt", "Sanct Georg Zeitung", "Le Sport Universel Illustré", "Le Jockey"
Paweł Popiel (1870-1896) przed pałacem
W l. 1931 - 5 na klaczy ze swego stada (Jedynce) co roku przemierzał parę tysięcy kilometrów (w sumie w pięciu latach 16 000) w wędrówce po ziemiańskich dworach, stadninach i koszarach kawaleryjskich pułków, a także szlakiem historycznych pamiątek i zabytków sztuki. Wyprawy te opisał prostym stylem i ładną polszczyzną w czterech publikacjach (łącznie 343 stron druku) stanowiących bardzo swoistą mieszaninę kronik ziemiańskich i końskich z krajoznawstwem i historią. Są to odbitki łączące odcinki drukowane w czasopismach: 2918 kilometrów na koniu - Wycieczka sportowo-krajoznawcza w dorzeczu Wisły, Sanu, Bugu, Wieprza, Skawy, Styru, Nidy, Prosny, Warty, Brdy, Noteci i Pilicy, Kr. 1933 (z "Czasu"); do Białowieży i do kraju Hucułów na koniu, Lw. 1934 (z "Rolnika"); Wiślanym szlakiem do polskiego morza na koniu, Lw. 1935 (z "Rolnika"); Ku naszym kresom na koniu, Lw. 1936 (z "Rolnika"). Przyrównywany do Don Kichota, P. adresował swoje przewodniki do młodzieży , wyrażając nadzieję, że pójdzie ona za nim, przekładając piękniejszą (i tańszą) turystykę konną nad źle widzianą przez jeźdźca z Kurozwęk turystykę samochodową.
Po II Wojnie Światowej stadnina została znacjonalizowana ale kierunek działalności wytyczony przez Pawła Popiela tj hodowla koni angloarabskich został zachowany. Początki były bardzo trudne ponieważ materiał hodowlany przepadł lub uległ rozproszeniu. Tak opisała je pani Teresa Dobrowolska, długoletni i zasłużony hodowca, twórca większości sukcesów stadniny: „Na początek w 1948 zebrano około 20 klaczy różnego pochodzenia i ras, z których do później organizowanej hodowli żadna nie weszła. Dopiero w latach 1950-53 ówczesny dyrektor stadniny p. Stanisław Machnik sprowadził około 20 klaczy z przedwojennych hodowli dworskich, wykupionych od rolników oraz przeniesionych ze stadnin: Morsko, Lućmierz, Głaznów, Klemensów. Część z nich nie miała udowodnionego pochodzenia, całość była niewyrównana, różnego wzrostu i kalibru. Jednak wszystkie reprezentowały jedną rasę nazywaną wówczas angloarabską półkrwi." Hodowla angloarabów była prowadzona w Kurozwękach do lipca 1973. Na przestrzeni tych 25 lat dzięki przemyślanemu doborowi i konsekwentnej, systematycznej selekcji Kurozwęki dochowały się doborowej stawki pięknych klaczy oraz kilkunastu rzetelnych ogierów zakwalifikowanych do PSO.
Decyzja o utworzeniu w Kurozwękach stadniny koni arabskich była następstwem dużego zainteresowania polskimi arabami i rosnącego na nie popytu, którego stadniny w Janowie Podlaskim i Michałowie nie były w stanie zaspokoić. Stado angloarabskie przekazano do SK Walewice i Prudnik a miejsce klaczy półkrwi zajęły araby z Michałowa i Janowa Podlaskiego. w latach 1973-1998 zarejestrowano w dokumentacji hodowlanej stadniny 229 klaczy stadnych należących do 14 rodzin żeńskich. Najliczniej reprezentowane były rodziny Gazelli, Sachary, Mlechy, Selmy, Wołoszki ale równie cenne okazały się mające mniej przedstawicielek linie Milordki, Rodanii Cherify czy Adjudze.
Gazella or.ar. imp.1845 Jarczowce
Najcenniejsze sublinie tej rodziny założyły przekazane z Janowa Podlaskiego w 1974 roku klacze CYKUTA(Negativ-Cyneraria) i WIEŻA(Doktryner-Wieszczka). Pierwsza z nich dała z ogierem Palas urodziwą CYRKULACJĘ, której aż 6 córek zostało matkami stadnymi. Niewątpliwie za najlepszą z nich należy uznać CZATĘ(po Banat)-dwukrotną czempionkę klaczy Wielkiej Brytanii i czempionkę Pucharu Narodów w Akwizgranie, matkę CZECZOTKI(po Eukaliptus)-czempionki Austrii. Druga z janowskich klaczy, Wieża zasłużyła się przede wszystkim jako matka pięknej WIORSTY (po Banat)-wiceczempionki klaczy na Pucharze Narodów. Ta z kolei dała świetną WIZYTĘ(po Wermut)-młodzieżową czempionkę Skandynawii.
Z rodziny klaczy Gazella wywodzą się również wybitne wyścigowo ogiery: MAHOŃ(Tryptyk-Mątwa)-Nagroda Derby; WŁODARZ(Pepton-Wiorsta)-Nagroda Piechura i CZUJNIK(Wigor-Celebracja)-Nagroda Bandoli. Ponadto fenomenem w konkurencji rajdów długodystansowych okazał się CYRYL(Sinus-Cyrla).
Sahara or.ar. imp.1845 Jarczowce
Rodzina ta rozwinęła się w Kurozwękach dzięki janowskiej EUFONII(po Doktryner), najstarszej córce niezapomnianej EUNICE (Comet-Epigona). Eufonia przybyła do Kurozwęk w 1974 roku i była czynna w hodowli do roku 1988. Z jej potomstwa najbardziej wyróżniły się córki: EUGLENA (po Banat), ERYTREA (po Andrut) i EUFORIA (po Bandos). Euglena dała z Araratem świetną EUSKARĘ- Czempionkę Narodową Szwecji/Best in Show, Top Five Czempionatu Europy, uczestniczkę Czempionatu Świata i starszych Wielkiej Brytanii. Euforia stworzyła w Kurozwękach własną dynastię. Z jej 10 córek 7 szczególnie urodziwych włączono do stada, gdzie okazały się cennymi matkami i poprzez swoje potomstwo zapewniły niezagrożone trwanie linii. EJNIA(po Algomej), ESTETKA i EUTROFIA (obie po Palas) plasowały się wysoko w Narodowym Czempionacie Polski, EUBEA (po Banat) została Narodową Czempionką Szwecji. Ponadto bardzo dzielna wyścigowo Ejnia (zwyciężczyni Nagrody Baska) dała z Palasem rewelacyjnego EMAELA - zwycięzcę Nagród Derby, Produce, Europy.
Mlecha or.ar. imp.1845 Jarczowce
Z 8 przedstawicielek tej rodziny, które przybyły do Kurozwęk w latach 1973-82 własne sublinie założyły 3. Janowska ARENA (Gwarny-Arba) dała oaksistkę ATENCJĘ (po Eukaliptus) oraz rzetelną AGAWĘ(po Palas), która zastąpiła swoją matkę w stadzie. Wychodowana w Michałowie TREMA (Gwarny-Tradycja) to matka derbisty TRAFA (po Elef) oraz urodziwej TANI (po Bandos), która poprzez swoje córki zapewniła dalsze trwanie tej sublinii. Najcenniejsze odgałęzienie tej rodziny założyła sprowadzona w 1975 z Janowa Podlaskiego siwa HARONIA (Celebes-Harmonia). Doskonała matka, dała w ciągu 15 lat swojej kariery hodowlanej 14 źrebiąt, w tym 11 klaczek. Bezsprzecznie najlepszą z nich okazała się piękna HERALDYKA(po Palas). Ona z kolei zostawiła w stadzie 2 świetne córki (obie po Eukaliptus): HULANKĘ i HEROLDIĘ. W 1998 roku, podczas prywatyzacji Kurozwęk obie te klacze, jako szczególnie cenne, zostały przekazane do SO Białka. Obecnie ich córki i wnuczki stanowią elitę hodowlaną w tamtejszej stadninie. Heraldyka jest ponadto matką fenomenalnego HERBA (po Wigor). Był on dwukrotnym mistrzem Polski w rajdach długodystansowych, po karierze sportowej w kraju został sprzedany do Jordanii, gdzie z powodzeniem uczestniczył w zawodach najwyższej rangii w tej dyscyplinie.
Selma or.ar.
Przedstawicielki tej rodziny trafiły do Kurozwęk już w pierwszym roku istnienia stadniny. Najcenniejszą okazała się wyhodowana w Michałowie gniada ZAMIEĆ (Czardasz-Złota Iwa). Urodziła w stadninie 11 źrebiąt. Z ogierów wyróżniły się: ZŁOTY POTOK (po Bandos)-zwycięzca w Nagrodzie Europy i żelaznego zdrowia ZAGON (po Melon)-9 sezonów na torze wyścigowym, 15 zwycięstw na 72 starty. Najlepszą córką Zamieci była bezsprzecznie ZADYMKA (po El Paso). Po urodzeniu pierwszego źrebaka-klaczy ZAGADKA (po Eufrat)- została sprzedana do USA, gdzie na prestiżowym pokazie w Scottsdale wywalczyła tytuł wiceczempionki klaczy. 6 włączonych do stada córek Zagadki zapewniło dalsze trwanie tej sublinii.
Inną cenną przedstawicielką rodziny Selmy była janowska ROKADA (Czort-Rokitka)-matka ogiera ROZBÓJNIK (po Melon)-Nagroda Porównawcza.
Wołoszka 1810 Sławuta
Rodzina o mniejszym znaczeniu dla Kurozwęk niż wymienione powyżej, najtrwalszą jej sublinię założyła ELLEIDA (po Algomej), gniada córka sprowadzonej z Janowa ELLONGI (Almifar-Ellora). Elleida zostawiła w stadzie 5 córek, z których zdecydowanie najbardziej urodziwą była kasztanowata ELŻUNIA (po Palas), która z kolei przez swoją córkę ELŻBIETKĘ (po Borek) i wnuczkę ESTRALĘ (po Werbum) zapewniła trwanie tej rodziny aż do dzisiaj.
Milordka 1810 Sławuta
Jest to rodzina, z której wywodzi się jedyna jak dotąd wyhodowana w Kurozwękach czempionka Europy: klacz GRUSZA (Andrut-Gwardia). Wyhodowana w Michałowie Gwardia trafiła do Kurozwęk w 1973 roku, natomiast trzy lata później przekazano z tej stadniny CATALINĘ (El Paso-Czeczuga). Jej córka CALISIA (po Eukaliptus) zdobyła II miejsce na Pucharze Narodów a śliczna wnuczka CENTRA (Eukaliptus-Castylia) jest matką CYRYLICY (po Empres) i CETRY (po Eldon), z którymi wiążemy duże nadzieje.
Rodania or.ar. imp.1881 Anglia
W Kurozwękach rodzina ta zaistniała dzięki michałowskiej NEWADZIE (Grand-Noma). Jej córka NEJTYCZANKA (po Banat) urodziła 18 źrebiąt a 5 klaczy włączono do stada. Ponadto bardzo efektowny NIMB (po Eukaliptus) został sprzedany do Anglii, gdzie wywalczył tytuł Czempiona Ogierórw w klasach ridden i halter.
Pozostałe rodziny miały mniejsze znaczenie hodowlane, a część z nich nie zdołała w Kurozwękach zaistnieć na dłużej.